Constans
Po ukończeniu technikum elektrycznego Witold odbywa służbę wojskową. Bierze udział w wysokogórskiej wspinaczce. W schronisku jeden z taterników z uznaniem wspomina jego ojca, który przed paru laty poniósł tragiczną śmierć w górach, wręcza mu też swą wizytówkę. Dzięki niej Witek po wyjściu z wojska otrzymuje atrakcyjną posadę w przedsiębiorstwie organizacji wystaw. Wkrótce wraz z całą ekipą wyjeżdża służbowo do Indii. Tam stwierdza, że jego szef, Mariusz, dopuszcza się machinacji w rozliczeniach dewizowych. W czasie wolnym od pracy Witek poznaje folklor, obyczaje, kulturę indyjską. Po powrocie do kraju Witek rozmawia z kolegami, usiłuje zrozumieć powody przymykania oczu na nieczyste interesy Mariusza. Wskutek nagłej choroby matki, Witold udaje się do prowincjonalnego miasteczka, gdzie w szpitalu zastaje ją na łóżku ustawionym, z braku miejsc, w korytarzu. Jego interwencja w tej sprawie pozostaje bez rezultatu. Od pielęgniarki Grażyny dowiaduje się, że należało dać łapówkę. Matka tymczasem, świadoma, że nie ma dla niej ratunku, postanawia powrócić do domu. Wkrótce umiera. Dzięki koledze z wojska, Stefanowi, Witold otrząsa się po stracie matki. Obaj udają się do Zakopanego na obóz kondycyjny przed planowaną wyprawą w Himalaje. Witold jednak zostaje stamtąd odwołany do pracy, gdyż firma ponownie wysyła go służbowo za granicę. Znów jest świadkiem nielegalnych transakcji Mariusza, namawiającego go w dodatku do współudziału w tym procederze. Witold kategorycznie od-rzuca ofertę. Z zemsty koledze urządzają mu w hotelu "kocówę". W kraju Witold bezskutecznie usiłuje przemówić im do sumienia. Mariusz zaś nadal namawia go do udziału w swych kombinacjach. Napotykając na zdecydowany sprzeciw Witolda, poleca mu wykonanie robót w prywatnym domu wpływowej osobistości. Narażając się na skreślenie z listy osób wysyłanych do Kanady, Witold odmawia i zapowiada złożenie odwołania do Rady Zakładowej. Mariusz cynicznie lekceważy jego oświadczenie, a koledzy w dalszym ciągu odmawiają Witoldowi poparcia. Ktoś w szatni wyciąga mu z ubrania dwieście dolarów. Przed wyruszeniem w Himalaje Witold i Stefan prowadzą forsowne treningi kondycyjne. Złożona z przedstawicieli dyrekcji zakładu oraz czynników społecznych, komisja odrzuca pretensje Witolda, choć zarazem zmienia decyzję w sprawie jego wyjazdu do Kanady; on jednak odmawia i prosi o urlop na planowaną przez siebie wyprawę w Himalaje. Mariusz wyraża zgodę, lecz i ten wyjazd do skutku nie dochodzi. Witold zostaje zatrzymany na lotnisku. Celnik znajduje w jego bagażu niezadeklarowaną kwotę dwustu dolarów… Witold traci posadę. Nie opuszcza go tylko – przybyła do Warszawy na praktykę – Grażyna. Witold zarabia na życie myjąc okna w wieżowcach, to znów stercząc na wysoko zawieszonych rusztowaniach przy remontach starych budynków. Jako wolny słuchacz uczestniczy w wykładach z matematyki na politechnice. Profesor dostrzega jego uzdolnienia matema-tyczne i zachęca do podjęcia regularnych studiów, ale w zaistniałej sytuacji Witold sceptycznie ocenia swoje szansę. Kiedy któregoś dnia obtłukuje na rusztowaniu kruszącą się elewację, małe dziecko w pogoni za piłką trafia pod spadające odłamki gruzu. Rozlega się krzyk dziecka oraz rozpaczliwy krzyk Witolda.
Film, wspaniale przyjęty przez krytyków, którzy doszukiwali się w nim swoistej kontynuacji "Iluminacji". "W reżyserii nie ma śladów liryzmu ani afektacji, prosty, surowy styl, slużący celnemu zarysowaniu postaci i wydarzeń. (…) Obraz społeczeństwa (nie tylko polskiego) nazbyt łatwo usprawiedliwiającego egoizm (…) Wyobrażasz sobie, że świat zmieni się, jeśli znajdzie się jeden sprawiedliwy – mówi przyjazny Witoldowi człowiek. Witold tak uważa i myli się. Ale z tego błędu Zanussi stworzył najpiękniejszy ze swych filmów." – pisano w jednej z recenzji.
scenariusz: Krzysztof Zanussi
zdjęcia: Sławomir Idziak
muzyka: Wojciech Kilar
scenografia: Tadeusz Wybult
montaż: Urszula Śliwińska
dźwięk: Wiesława Dembińska
kierownik produkcji: Tadeusz Drewno
produkcja: Zespół Filmowy "Tor"