Wysokie loty

Wysokie loty

reż.

Ryszard Filipski

1978, 1 godz. 24 min

Do przedsiębiorstwa "Tokar" przybywa nowo mianowany dyrektor – Matusiak. Nawiązuje współpracę z sekretarzem fabrycznej organizacji partyj-nej, Średniawą, który mimo negatywnych doświadczeń z poprzednim szefem, początkowo popiera go jako dobrego fachowca. Matusiakowi zależy na rozwijaniu inwestycji, zwiększeniu wydajności pracy, wzroście produkcji. Działa operatywnie, czyni wrażenie przełożonego wymagającego, ale rzeczowego, dbającego o dyscyplinę w trosce o lepsze wyniki ekonomiczne. Syn Średniawy, Janusz, konstruuje w mieszkaniu prototyp miniaturowego samolotu "Don Kichot". Przewiduje, że jego wynalazek, tani w produkcji i eksploatacji, okaże się przydatny służbie sanitarnej, porządkowej, pogotowiu górskiemu itp. Przeprowadzając nieopodal miasta próby silnika Janusz odkrywa przypadkowo budowę ośrodka rekreacyjnego dla pracowników "Tokaru". Tymczasem Matusiak zajmuje się urządzaniem swej luksusowej podmiejskiej willi, sprowadza z Pewexu meble. Wkrótce wydaje tam wystawne przyjęcie, z udziałem "wpływowych osób", nowobogackich, badylarzy zajadających się czerpanym rękoma kawiorem… Ukończywszy budowę "Don Kichota", młody konstruktor usiłuje wypróbować maszynę, ale brak mu zezwolenia na start. Potrzebna jest ekspertyza, stwierdzająca jej technologiczne parametry. Komendant instytutu, do którego młody Średniawą zwraca się o przeprowadzenie badań, kategorycznie odrzuca prośbę amatora-wynalazcy. Dzięki życzliwym kolegom młody konstruktor otrzymuje jednak gwarancję awiacyjnej przydatności "Don Kichota". Używając fortelu doprowadza do pierwszego lotu, który potwierdza sprawność prototypu w praktyce. Komendant instytutu mimo to nadal sprzeciwia się prośbie wynalazcy, grożąc w dodatku procesem za nielegalny start. Szczęśliwy zbieg okoliczności ułatwia konstruktorowi dotarcie do sekretarza Komitetu Centralnego partii. W wyniku interwencji "Don Kichot" otrzymuje należne uprawnienia. Po jednym ze startów młody Średniawą opowiada ojcu o dostrzeżonych z lotu ptaka zaniedbaniach na budowie ośrodka dla "Tokaru". Wraz z grupą robotników Średniawą przystępuje do wyjaśnienia przyczyn opóźnienia prac. Na jaw wychodzą bezprawne manipulacje mieniem państwowym dokonywane przez dyr. Matusiaka, który samowolnie "wypożyczył" materiały do budowy swo-jej następnej willi… Aktyw załogi "Tokaru" postanawia usunąć nieuczciwego dyrektora ze stanowiska. Przedstawiony przez Średniawę wniosek zyskuje aprobatę wojewódzkiej instancji partyjnej. Matusiak musi odejść.

Legenda
Sekcje pozakonkursowe