Arkadiusz Jakubik zaskoczony nagrodą
Proszę mi wierzyć bądź nie, ale naprawdę nie spodziewałem się tej nagrody, niczego nie przeczuwałem.
Jestem tym bardziej zaskoczony, że jest to pierwsza nagroda, jaką dostałem, a zarazem mój filmowy debiut reżyserski.
Od lat jestem aktorem – teatralnym i filmowym, zajmuje się również scenopisaniem i reżyserią w teatrze.
Niedawno założyłem zespół rockowy i uznałem, że reżyseria filmowa będzie ostatnią dziedziną sztuki, w której mogę jeszcze coś osiągnąć.
Dobry film powinien się opierać na nieskomplikowanym scenariuszu z prostymi zwrotami akcji. Nie lubię nieuzasadnionego rozbudowywania fabuły. Filmów o miłości nigdy nie za wiele. Niestety, w zdecydowanej większości przypadków są one źle nakręcone, bo nie opowiadają konkretnej, dobrej historii.
Istnieje oczywiste ryzyko w kinie autorskim, gdy jeden człowiek jest odpowiedzialny za reżyserię oraz scenariusz. Należy rozdzielić te dwie sprawy. Jeśli uprawiamy autorskie kino, dobrze mieć zaufanego, stałego współpracownika – drugą parę oczu i uszu – z którym będziemy konsultowali scenopis.
W przypadku „Krótkiej historii…” współpracowałem, jako reżyser, ze scenarzystą Maciejem Sobieszczańskim. Kiedy cztery lata temu dostałem od niego scenariusz, tytuł i konstrukcja fabuły były wtedy inne. Przez ostatnie dwa i pół roku zmieniliśmy scenopis w trzydziestu procentach.
DM