Marcin Wrona. Wspomnienie

Marcin Wrona. Wspomnienie

Pięć lat temu, w nocy 19 września 2015 roku, w wieku 42 lat odszedł Marcin Wrona. Reżyser i scenarzysta filmowy, telewizyjny i teatralny zmarł tragicznie podczas 40. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. W Konkursie Głównym zaprezentował wówczas „Demona”, swój ostatni film.

Tamto tragiczne wydarzenie było jedną ze smutniejszych kart w historii Festiwalu. Położyło się wówczas cieniem na całej imprezie i wstrząsnęło jej uczestnikami. Trudno zapomnieć wyjątkową galę zamknięcia Festiwalu, której scenariusz byliśmy zmuszeni zmienić w ostatniej chwili. Tamten wieczór był nie tylko uroczystym wręczeniem festiwalowych nagród, ale przejmującym pożegnaniem Marcina przez całe środowisko filmowe – wspomina Leszek Kopeć, Dyrektor FPFF.

Marcin Wrona był absolwentem filmoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz reżyserii na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Ukończył Mistrzowską Szkołę Reżyserii Andrzeja Wajdy oraz Binger Film Institute w Amsterdamie. Uzyskał stopień doktora sztuk filmowych w oparciu o swój debiutancki film fabularny „Moja krew” (2009).

Jego filmografię dopełniają obrazy: „Chrzest” (2010), nagrodzony Srebrnymi Lwami w Gdyni, a także seriale telewizyjne: „Lekarze” i „Ratownicy”. Reżyserował również wybitne spektakle Teatru Telewizji, m.in. „Moralność Pani Dulskiej” (2013). Wykładał na WRiTV Uniwersytetu Śląskiego, był także związany z Gdyńską Szkołą Filmową.

O znaczeniu i autorskim charakterze kina Marcina Wrony mówi filmoznawca Michał Oleszczyk, który w 2015 roku pełnił funkcję Dyrektora Artystycznego FPFF:

Odejście Marcina było nagłe i tragiczne. W pięć lat od dnia, w którym jako społeczność filmowa i czysto ludzka przeżyliśmy szok pożegnania z Nim, siła Jego talentu pozostaje niezmieniona. Wciąż spotykam młodych ludzi, dla których filmy Marcina są ważne i żywe; dla których pozostaje on wybitnym reżyserem.

Bólu Jego odejścia nigdy do końca nie uśmierzymy, ale możemy oddać hołd Marcinowi poprzez ciągłe powroty do Jego filmów: tak pełnych pasji, żarliwości, perfekcji warsztatowej i życia. Z każdym kolejnym seansem dowolnego filmu Marcina cząstka pamięci o nim wróci do nas na nowo i sprawi, że poczujemy wdzięczność za to, że był z nami i że tworzył wśród nas.


Fot. Archiwum FPFF. Zdjęcie wykonano przed uroczystym pokazem filmu „Demon” w reż. Marcina Wrony w Teatrze Muzycznym