Gdynia Industry: Relacja z panelu „Myślą, mową, słowem – jak media publiczne mogą wspierać filmowców”

 Gdynia Industry: Relacja z panelu „Myślą, mową, słowem – jak media publiczne mogą wspierać filmowców”

 Gdynia Industry, relacja z panelu „Myślą, mową, słowem – jak media publiczne mogą wspierać filmowców”

Autorka: Anna Ratajczak-Krajka

W ramach Gdynia Industry odbył się panel dyskusyjny poświęcony relacji twórców i mediów publicznych. W dyskusji udział wzięli: Agnieszka Szydłowska, dyrektorka programu III Polskiego Radia; Anna Karna, szefowa redakcji kultury TVP; Kinga Dębska, reżyserka i scenarzystka oraz Bartosz M. Kowalski reżyser i scenarzysta. Spotkanie poprowadziła Katarzyna Borowiecka (Program III Polskiego Radia).

Najważniejszym tematem spotkania była obecna sytuacja mediów publicznych i konieczność wypracowania nowej strategii działania tak, by w jak najbardziej efektywny sposób wspierać najwartościowsze działania kulturalne, szczególnie na polu filmowym. Ważnym aspektem była kwestia stworzenia przestrzeni do spotkania, rozmowy i edukacji widza i słuchacza. Poniżej przytaczamy istotne opinie i cytujemy wypowiedzi, które padły podczas panelu.

Agnieszka Szydłowska: „Media publiczne są w krytycznym momencie, ponieważ nie dostają pieniędzy z abonamentu, co utrudnia realne wsparcie, jakie oferowały od lat.”

Anna Karna: „Kiedyś radio i telewizja były jak siostry bliźniaczki, a to się zmieniło w ostatnich latach i brakuje współpracy, ale chcemy wrócić do tej tradycji. Oba media realizują misję.”

Agnieszka Szydłowska: „Media publiczne powinny zostać zwolnione z wyścigu oglądalności, jeśli mamy dać ponownie miejsce dziennikarzom zajmującym się kulturą i artystom. Nasza antena jest tak skonstruowana, że żywi się słowem i potrzebuje tych rozmów. W ramach współpracy redakcyjnej możemy, także w formie patronatów, zaoferować czas na dyskusję i namysł. Podstawowa zmiana obecnie polega na ponownym wprowadzeniu słowa na antenie – rozmów o teatrze, muzyce, filmie, o sprawach, które często są prowokowane przez filmy, a zahaczają o zagadnienia społeczne, polityczne.”

Anna Karna podała informację o nowym programie telewizyjnym w Programie Drugim TVP „W poszukiwaniu dobrego filmu” prowadzony przez duet: Katarzyna Borowiecka i Igor Kierkosz – krytyk filmowy i literacki młodego pokolenia. Program będzie ukazywał się co tydzień i będzie powtarzany w TVP Kultura. Pierwszy odcinek będzie poświęcony temu, co dzieje się w tym roku na festiwalu.

Katarzyna Borowiecka dodała, że jest to powrót otwierania się anteny TVP na publicystyczne formuły. Jest to powrót do tradycji polskiego kina i do archiwów telewizyjnych.

Kinga Dębska: „Sytuacja finansowa mediów i filmowców jest trudna. Wykończyła nas pandemia, a poprzednia władza zostawiła spustoszenie. Ludzie przestali chodzić na polskie filmy. Zarówno twórcy, jak i media publiczne musza szukać pieniędzy. Zauważalny jest kryzys krytyki filmowej. Jeden program filmowy to za mało. Konkretnych kulturalnych programów powinno być dużo więcej. Jeżeli publiczność nie dostaje żadnej wiadomości i tym, co się dzieje w polskiej kulturze, jak ma powrócić do kin? Jesteśmy dwoma stronami tej samej monety. Produkty bardziej komercyjne docierają do ludzi, a te mniej w ogóle nie. Platformy zrobiły swoje. Całe szczęście, że wreszcie są tantiemy od emisji filmów. Kultura nie może być bez pieniędzy. Chodzi o to, żeby różni dziennikarze rozmawiali z nami o naszych filmach. Zrobiłam serial dla TVP „Gra z cieniem” i nikt ze mną o nie zrobił wywiadu przed emisją tego serialu. Nie ma takiej formuły, gdzie dziennikarze mogą to sprzedać. Ludzie chcą oglądać historie, ale media powinny pomagać programami kulturalnymi.”

Agnieszka Szydłowska: „Okres przemiany zepsuł wiele relacji polegających na przesyłaniu sobie informacji, które obowiązywały przez ostatnie lata, a jeszcze nie do końca zawiązały się nowe.”

Bartosz M. Kowalski: „Ten trudny czas polega też na tym, że filmów jest bardzo dużo i ważność filmów się trochę rozmyła. Podobnie jest z dziennikarstwem. Internet to dziesiątki portali, gdzie każdy może o filmie napisać jedno zdanie, dać ocenę jak w szkole i jest jakimś głosem. Reprezentuję niszę kina gatunkowego z misją wprowadzania kina grozy do Polski. Jest problem z autoryzacją rozmów. Brakuje czasu na długą rozmowę o kinie czy o gatunku, którego ludzie nie znają. Dobrze by było, żeby ciągnąc widza w górę, pokazywać mu, uczyć go, niż dostosowywać się programowo do najniższych poziomów intelektualnych.”

Kinga Dębska: „Jest to ogromna rola mediów publicznych, która jest do odzyskania, żeby wychowywać widzów. Sztuka jest potrzebna człowiekowi do życia.” Reżyserka dodała, że nowa władza nie za bardzo rozumie, jak ważna jest to dziedzina. Sztuka wypłukuje z duszy kurs życia codziennego.

Agnieszka Szydłowska: „Trzeba jasno określić cele mediów publicznych. Jeśli mamy robić program z czasem na długą rozmowę z namysłem, to ktoś, kto ustawia cele mediów publicznych, musi zdawać sobie sprawę z tego, że przegramy z innymi programami, ale wygramy dla ludzi, którzy szukają słowa. Media publiczne powinny być gwarancją rzetelności.”

Kinga Dębska i Katarzyna Borowiecka wspomniały rolę konferencji z festiwalu w Gdyni, która oddaje głos różnym członkom ekipy filmowej i jest dostępna online.

Anna Karna dodała informacje o namiocie TVP Kultura na festiwalu, gdzie odbywają się rozmowy z filmoznawcami, gwiazdami i reżyserami o kinie. Spotkania te ukazują się każdego dnia o początku trwania festiwalu w TVP Kultura i TVP 1. Musimy pamiętać, że publicystyka kulturalna nie będzie generowała gigantycznych udziałów i też nie o to chodzi. Mamy mnóstwo pomysłów i chcemy działać, ale wciąż działamy na rynku, na tym, ile udało się wyjąć z rynku.

Katarzyna Borowiecka podkreśliła, że cały czas jesteśmy w procesie odbudowywania zaufania do mediów publicznych. W Trójce zaryzykowano, jeśli chodzi o słowo. Balans pomiędzy słowem a muzyką jest bardzo korzystny dla słowa, bo jest to 44 % do 56 % muzyki.  W ciągu dnia wprowadzono pasmo słowno-muzyczne, a w piątki audycja filmowa.

Kinga Dębska nawiązała ponownie do konieczności odbudowy zaufania do mediów publicznych na przykładzie swojego najnowszego serialu i problemów z tym, by namówić aktorów do grania w produkcji TVP. Nie usprawiedliwiajmy się tym, że to dopiero początek.

Anna Karna i Kinga Dębska dyskutowały na temat programów kulturalnych w telewizji. Publicystyka kulturalna ma swoje miejsce, ale wciąż szukane są dla niej nowe przestrzenie. Reżyserka dodała, że trzeba zbudować konkretne marki audycji od nowa. Widza trzeba wychowywać, trzeba rozmawiać.

Agnieszka Szydłowska wspomniała początki swojej pracy w radiu i „Radiowy dom kultury” – program o kulturze, który równocześnie brzmiał jak program o muzyce. Chodzi o rozwiązania systemowe i czas na odbudowanie krytyki nie tylko filmowej, ale także teatralnej i muzycznej. To, że jest internet, gdzie załatwia się wszystko jednym zdaniem, jest ok. Radio nie chce być medium linearnym, jest też w internecie, to wszystko jest naturalne. Ważny jest punkt odniesienia, miejsce, gdzie wszystko będzie inaczej. Podkreśliła, że „nie zatrzymamy rozwoju świata. Dla wszystkiego jest miejsce. Intencja jest taka, żeby tych miejsc było jak najwięcej.”

Bartosz M. Kowalski: „Nie chodzi o to, żeby nasze filmy były bardziej popularne, tylko o próby przywracania ważności filmom. O każdym filmie i każdym serialu nie da się w dzisiejszym czasie mówić. Nasze życie zdominowane jest przez tematy polityczne i o kulturze mało się mówi. Na portalach kultura jest głęboko schowana. Czy gdyby kultura była bliżej, to by się nie klikała?”

Kinga Dębska: „To jest kulturotwórcza rola mediów. Kultura to zastrzyk energii ze wszechświata. Jak nie dostaniemy tego zastrzyku to zostaniemy na Ziemi.”

Agnieszka Szydłowska dodała, zbadano wpływ kultury i przestrzeni kreatywnych na wzrost gospodarczy. Branża kreatywna wpływa zawsze na te branże, które mniej się kojarzą z kreatywnością. To się wszystko musi łączyć, żeby dało dobry efekt.

Bartosz M. Kowalski: „Jesteśmy w takich czasach, że wiadomo, że chodzi o liczby i algorytmy, ale co, gdyby na portalu X na czerwonym pasku znalazła się informacja o premierze filmu na festiwalu w Gdyni? „

Kinga Dębska zauważyła, że zamiast tworzyć nowe marki, może lepiej przypomnieć sobie jakąś starą, jak np. „Pegaz”.

W części przeznaczonej na pytania z publiczności pojawiła się kwestia komercyjnych misyjnych mediów kulturotwórczych, które również borykają się z problemami finansowymi. Powinniśmy być w ciągłym dialogu i razem działać na rzecz „czerwonego paska” z informacjami kulturalnymi. Ważna jest współpraca całego sektora kreatywnego. Padła propozycja zrealizowania kontrrewolucji analogowej, żeby podbić wartość mediów tradycyjnych i powrócić do bezkompromisowo jakościowych formatów. Padł postulat o odbudowaniu ciągłości współpracy pomiędzy twórcami a mediami publicznymi i przestrzeni na rozmowę i współpracę. Trzeba szukać komunikacji z niszą, która nie szuka mainstreamowego kina. Nie zamykać się w skansenie i nie mówić tylko językiem, który nie trafi do młodego widza. Ważna jest obecność kultury w sieci i zapraszania znakomitych młodych krytyków filmowych i sięganie do nowych form przekazu, takich jak podcasty.

Podsumowanie:

W dzisiejszych czasach media publiczne powinny mieć „click bajty” na drugim miejscu, iść pod prąd, dając na czerwono ważną informację z kultury. Wyprowadzać na szersze wody informacje o wartościowych miejscach, gdzie można sięgnąć po pogłębioną wiedze o tym, co nas interesuje. Róbmy nowe rzeczy, przywracajmy stare marki, ale walczmy o pozycjonowanie: „czerwony pasek” i prime time. Idźmy pod prąd nie z tym, co się najlepiej klika. Przywróćmy kulturze wartość. Kultura jest nam niezbędna do życia jak oddychanie. Trzeba działać niezależnie od obiektywnych trudności i odbudowywać relacje. Konieczne są kontakty w rozmowy.