Bez miłości

Bez miłości

reż.

Barbara Sass-Zdort

1980, 1 godz. 39 min

Ewa Bracka – młoda dziennikarka z popołudniowej gazety, podczas jednego z nocnych rajdów reporterskich z milicją trafia do hotelu robotniczego, gdzie robi zdjęcia młodej pijanej dziewczynie, zamieszanej w awanturę. Pisanie drobnych informacji nie zaspokaja ambicji Ewy, pragnie zrobić szybką karierę, "żyć jak najlepiej i za wszelką cenę". Dowiadujemy się, że przed 4 laty, podczas pobytu w Rzymie przeżyła wielką miłość i wielkie rozczarowanie. Porzucona wróciła do matki, która teraz zajmuje się wychowaniem jej córeczki. Ewa z ojcem dziecka utrzymuje tylko kontakt telefoniczny, korzysta z jego niewielkiej pomocy finansowej. Dzięki protekcji redaktora swojej gazety, z którym od lat utrzymuje intymne stosunki, udaje jej się zdobyć ryczałt w poważnym tygodniku. Zaczyna publikować ważkie społecznie, z talentem napisane artykuły. W zdobywaniu materiału dziennikarskiego nie przebiera w środkach, naraża ludzi, którzy pomagają jej w nawiązaniu kontaktów, zabiera kolegom z redakcji ich tematy. Matka z niepokojem śledzi zawrotną karierę córki, próbuje skłonić ją do zastanowienia, czy to co robi jest uczciwe i słuszne. Ewa broni się przed słabością systematycznie zażywając środki dopingujące. Dowiaduje się, że kierownik dzia-łu, w którym pracuje – Piotr, ma wyjechać do Rzymu jako korespondent. Traktuje to jak swoją szansę i postanawia związać go ze sobą rzucając bez skrupułów poprzedniego partnera. Piotr zakochany w Ewie obiecuje jej załatwienie dziennikarskiego stypendium do Rzymu, tym bardziej, że sam słabo zna język włoski. Kłopoty związane z żoną Piotra Ewa rozwiązuje we właściwy sobie brutalny sposób. Ewa rzadko spotyka się z córeczką, najchętniej jeździ z nią na lotnisko międzynarodowe. Obserwując odlatujące samoloty, obiecuje małej, że po nią wróci, i będą "razem z tatusiem". Tłumaczy jej, że nie powinna nigdy płakać bo "człowiek musi być silny, żeby go inni kochali". Pewną trudnością w załatwieniu stypendium jest skromny dorobek dziennikarski Ewy. Ewa zgłasza więc na kolegium redakcyjnym temat o życiu młodych robotnic w wielkim mieście. Odszukuje dziewczynę z hotelu robotniczego, której niedawno zrobiła zdjęcie. Niespodziewanie dla niej samej los Marianny zaczyna ją głęboko obchodzić, w pewnym sensie przypomina jej własne gorzkie doświadczenia sprzed lat. Pomaga Mariannie otrząsnąć się z pijaństwa, uwalnia ją od mężczyzny, który wykorzystywał jej naiwność, wreszcie zaprzyjaźnia się z nią. Zaprasza Mariannę do domu, pokazuje slajdy z Rzymu, opowiada historię swojej miłości zakończoną próbą samobójstwa, przekonuje ją, że powinna urodzić dziecko. Reportaż od którego tak wiele zależy ma ukazać się na pierwszej stronie pod tytułem "Życie prawdziwe". Niezbędne jest jednak zdjęcie, bez niego artykuł nie może się ukazać. Ewa przeżywa rozterkę, w końcu jednak dołącza zdjęcie pijanej Marianny, licząc, że gazeta nigdy nie dotrze do jej rąk. Piotr rozpoznaje dziewczynę, którą widział w domu Ewy, zamieszczenie zdjęcia uważa za czyn głęboko niemoralny, sprzeczny z etyką dziennikarską. Ewa broni się twierdząc, że można poświęcić jednego człowieka dla załatwienia społecznego problemu, a rolę tę spełni jej artykuł. Błyskawiczna kariera Ewy zaczyna się załamywać. Okazuje się, że komisja nie przyznała jej stypendium, że traci pracę, Piotr ją opuszcza, Marianna usiłowała popełnić samobójstwo. Ewa chce naprawić swój błąd, próbuje nawiązać z nią kontakt, ale dziewczyna odmawia. Ewa podejmuje ostatnią próbę – z córeczką przychodzi po Mariannę opuszczającą szpital, lecz ta okazuje się być już kimś zupełnie innym. Pewna siebie, rzuca Ewie na pożegnanie dobrą radę – "głowa do góry".

Legenda
Sekcje pozakonkursowe