Zahipnotyzowana jazzem Gdynia

Zahipnotyzowana jazzem Gdynia

Rozpoczęli bardzo spokojnie, wręcz mistycznie. Bardzo prosta i minimalistyczna scenografia pozwalała się skupić jedynie na muzyce.
Uspokajające, plemienne brzmienie stopniowo przechodziło w klasyczne jazzowe dźwięki.
Czwórka artystów zahipnotyzowała festiwalową publiczność.
Wirtuozi sceny jazzowej posługiwali się nie tylko klasycznymi instrumentami. Na scenie były rozłożone również garnki i wiadra, stanowiące nieodłączne elementy      instrumentarium indyjskiego perkusisty Triloka Gurtu.
Koncertu w olbrzymim namiocie wysłuchało blisko 1300 zaproszonych gości. Nie zabrakło oczywiście gwiazd tegorocznego festiwalu.  
san