Robert Wrzosek
Urodzony za czasów gierka w Dzierżoniowie. Z porodówki do domu tato przywiózł go nowiutką syrenką 104. w podstawówce ogromne trudności z wychowaniem. W piątej klasie sąd koleżeński w obecności rodziców, rady rodziców, milicjanta i kuratora. Nie przeszkadzało mu to jednak aby być równocześnie wzorowym ministrantem. Poprzez naganne zachowanie nieprzyjęty do Technikum Samochodowego (mimo zdanych egzaminów na czwórki) rozpoczął naukę w techników mechanizacji rolnictwa jedynie po to aby zrobić za darmo prawo jazdy.
Z miłości do kobiety po zdanej maturze nie poszedł na studia tylko do wojska. W trakcie półtorarocznej służby dwa razy siedział bo znowu był niegrzeczny. Chciano go przenieść do jednostki karnej w Orzyszu, ale trochę wcześniej ją zlikwidowano. Po powrocie z wojska nie potrafił odnaleźć siebie w nowej rzeczywistości polskiej. Wyjechał do Brukseli, po kilku miesiącach deportowano go za pracę na czarno. Wyruszył na południe do Włoch i tam spędził parę wspaniałych lat swojego życia. Ale nadal czegoś szukał.
Trenował różne dyscypliny sportu, miał w życiu i malucha i Porsche, wiele wspaniałych kobiet (o jednej nie może zapomnieć do dziś), parę razy się zakochał…
Jednak wciąż męczyła go myśl, że coś go omija, że to co robi to nie to co chciałby, że trwa na niewłaściwej stacji. Wrócił do Polski i zaczął zdawać do PWST. Nie chcieli go przyjąć bo mówili, że "za stary". Poszedł więc do prywatnej szkoły aktorskiej Lart Studio w Krakowie. Po roku uparcie spróbował po raz trzeci i dostał się w wieku 27 lat na Wydział Aktorski we Wrocławiu. Skończył go, rozpoczął pracę w teatrze i powróciła myśl, że to co robi to mało… więc spróbował i wyreżyserował film.