Grzeszny żywot Franciszka Buły

reż.

Janusz Kidawa

1980, 1 godz. 38 min

Koniec lat trzydziestych. W robotniczym, śląskim osiedlu grupa elwrów (wagabundów) wystawia spektakl. Wilek Lizoń przedstawia wszystkich członków grupy i zapowiada najważniejszą część programu – historię gwiazdy zespołu Franciszka Buły. I tu Francik zaczyna snuć barwną opowieść o swym życiu. Jego pierwsze wspomnienia dotyczą dnia narodzin. Jako kilkuletnie dziecko wypytuje ojca, do czego służy granica. W szkole przeżywa niejedną bójkę i pierwszą miłość. Gdy nastaje kryzys, obserwuje strajki w kopalni, gdzie pracuje ojciec, uliczne demonstracje. Tragiczna śmierć ojca jeszcze bardziej pogarsza sytuację rodziny Bułów. W wieku piętnastu lat Francik zmuszony jest iść do pracy. Poznaje górnicze środowisko i przechodzi inicjację seksualną. W kopalni po raz pierwszy styka się z komunistami. Zaproszony przez nich na spotkanie z delegatem z Warszawy, zostaje aresztowany przez policję i wpisany do rejestru działaczy komunistycznych. Zamieszany w kradzież trafia na rok do więzienia. W tym czasie umiera jego matka. Po wyjściu na wolność Francik nie ma pracy ani mieszkania. W końcu trafia do biedaszybów i z podobnymi sobie wydobywa bezprawnie węgiel. Później wraz z grupą bezrobotnych trudni się przemytem mięsa. Któregoś dnia, siedząc w karczmie przy piwie, postanawiają zostać elwrami. Zbliża się wojna. Trupa Francika Buły postanawia zebrać pieniądze na zakup karabinu maszynowego. W ostatnim geście protestu Franciszek i jego kamraci siusiają na witające Niemców graniczne hasło.
W "Grzesznym żywocie Franciszka Buły" gros obsady stanowią naturszczycy. Cały film mówiony jest śląską gwarą. Nie utrudnia to wszakże odbioru, zwłaszcza że amatorscy aktorzy zagrali naprawdę bez zarzutu. Wyróżnił się szczególnie Jarek Antonik w roli małego Franka. Mimo upływu lat film Janusza Kidawy wciąż zdumiewa aktualnością i ostrością obserwacji. Nie zwietrzał też krzepki, dosadny humor; a oryginalne, antyromantyczne potraktowanie polskiej historii nadal wydaje się inspirujące. Śląsk to temat stale obecny w twórczości Janusza Kidawy, poświęcił mu wiele filmów krótkometrażowych i telewizyjnych. "Pejzaż horyzontalny" – jego debiut fabularny – także rozgrywał się na Śląsku. "Grzeszny żywot Franciszka Buły" ma charakter plebejskiej ballady. Podkreśla to czysta śląska gwara, śląski humor i żarty, lokalne motywy muzyczne oraz pełen dowcipu sposób narracji. Film zrealizowany został w naturalnych śląskich plenerach i wystąpiło w nim wielu aktorów niezawodowych, pięknie mówiących śląską gwarą. Na pytanie o źródła scenariusza Janusz Kidawa odpowiadał: "Atmosferę tego regionu zachowałem w pamięci z lat dziecinnych. Wiele interesujących szczegółów dorzucili starzyki – emerytowani górnicy i hutnicy – niezwykle ciekawe postacie. Wykorzystałem też wiele oryginalnych przedwojennych piosenek ludowych ze zbiorów Adolfa Dygacza i Piotra Dziemby. Podbudowy dla całej otoczki obyczajowej dostarczyła mi urocza nowela "Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny" – utwór Janoscha, zachodnioniemieckiego autora urodzonego na Śląsku". [PAT]

Legenda
Sekcje pozakonkursowe