Powrót birbanta
Rok 1902. Na świat przyszła Hanka Ordonówna; w Los Angeles otworzono pierwsze stałe kino, a sąd odmówił Thomasowi Edisonowi prawa wyłączności na koncept kamery filmowej. W tym samym roku polski wynalazca Kazimierz Prószyński, o którym Louis Lumière miał powiedzieć: „Panowie, ten człowiek jest pierwszy w kinematografii, ja jestem drugi”, wyreżyserował, zarejestrował i wyprodukował obraz uznawany za pierwszy polski film fabularny: Powrót birbanta. Premiera jego odtworzonej wersji będzie towarzyszyć gali otwarcia 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
„Dzień, fragment ulicy: na tle kamienica (jej część z bramą wejściową do wysokości pierwszego piętra), chodnik, na pierwszym planie kawałek jezdni. Przed bramą stróż w fartuchu zamiata chodnik. Z prawej strony nadjeżdża dorożka konna, zatrzymuje się przed bramą. W dorożce rozwalony na siedzeniu młody człowiek w cylindrze i fraku widocznym spod czarnej narzutki lub peleryny. Młody człowiek jest wyraźnie wstawiony, bo nie może podnieść się o własnych siłach. Dorożkarz i stróż pomagają mu w wydostaniu się z dorożki. Potem birbant z pomocą stróża zdąża do bramy” – tyle z filmu zapamiętał Bolesław W. Lewicki, który widział go podczas ostatniego najprawdopodobniej publicznego pokazu na Targach Wschodnich we Lwowie w 1938 roku. Wojenna zawierucha zabrała i film, i urządzenie, którym został zarejestrowany, i samego twórcę: biopleograf uległ zniszczeniu w czasie powstania warszawskiego, a Kazimierz Prószyński zmarł w 1945 roku w obozie Mauthausen-Gusen.
W 2017 roku Narodowe Centrum Kultury Filmowej w Łodzi, korzystając z finansowego wsparcia Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, podjęło się rekonstrukcji wynalazku Prószyńskiego. Do pracy przy budowie biopleografu, będącego – tak jak kinematograf – jednocześnie kamerą i projektorem, został zaproszony Janusz Król, wybitny scenograf i specjalista od efektów specjalnych. Na podstawie skąpych zapisków samego Prószyńskiego oraz dwóch zachowanych zdjęć powstało całkowicie sprawne urządzenie służące do rejestracji i projekcji ruchomych obrazów. Całość prac została przeprowadzona przy pomocy technik i materiałów dostępnych pod koniec XIX wieku, tak aby zachować jak największą autentyczność rekonstrukcji.
Po zakończeniu pracy nad urządzeniem zespół NCKF przystąpił do realizacji kolejnego etapu rekonstrukcji: odtworzenia Powrotu birbanta. Ze skąpych i podważanych często opisów samej treści filmu powstał krótki scenariusz (film nie mógł mieć więcej niż kilkanaście sekund), a do pracy przy realizacji zostało zaproszone łódzkie studio Opus Film, producent m.in. oscarowej Idy i obsypanej nagrodami Zimnej wojny Pawła Pawlikowskiego. Wyprodukowaniem samej taśmy filmowej z niestandardową perforacją – sześcioma otworami pomiędzy klatkami filmu – zajął się ponownie Janusz Król, konstruując w tym celu specjalne urządzenie.
Film wyreżyserował Piotr Szczepański, który w Łodzi nakręcił wcześniej m.in. Aleję Gówniarzy.
W roli birbanta, w oryginale odtwarzanej przez początkującego wówczas aktora teatralnego Kazimierza Junoszę-Stępowskiego, wystąpił Jakub Gierszał, znany z takich filmów jak: Najlepszy w reżyserii Łukasza Palkowskiego, Nieulotne i Wszystko co kocham Jacka Borcucha, Pokot Agnieszki Holland, Pomiędzy słowami Urszuli Antoniak czy Sala samobójców Jana Komasy.
W rolę stróża wcielił się Marek Kasprzyk. Aktora łódzkiego Teatru Nowego mogliśmy oglądać m.in. w Ułaskawieniu Jana Jakuba Kolskiego, Planie B Kingi Dębskiej, Idzie Pawła Pawlikowskiego czy serialu Ślepnąc od świateł Krzysztofa Skoniecznego.
Oprócz rejestracji biopleografem powstał także zapis obrazu na taśmie standardowej 35 mm, zrealizowany kamerą Zeiss Icon z 1908 roku, oraz zapis cyfrowy. Celem było utrwalenie filmu różnymi technikami z myślą o przyszłym wykorzystaniu w ramach działań edukacyjnych powstającego w Łodzi Narodowego Centrum Kultury Filmowej.
Projekt rekonstrukcji biopleografu i odtworzenia Powrotu birbanta był pierwszym tego typu przedsięwzięciem w świecie związanym z techniką filmową, które zakończyło się sukcesem.